19 sierpnia 2019

Sopot z niemowlakiem

Wyjeżdżamy chwilę po śniadaniu.
Tym razem na cel bierzemy Sopot.
A w zasadzie na początek Opera Leśna!

Dzień wcześniej sprawdziliśmy sobie, czy jest możliwość zwiedzania Opery Leśnej i jakie godziny obowiązują.
Ponieważ akurat w czasie naszych wakacji odbywały się tam koncerty i kabarety, należało sprawdzić jak ze wstępem.
Okazało się, że wstęp jest od 12tej - 14tej!

Droga długa, Klara trochę spała, trochę się bawiła ze mną.
Daliśmy radę.
Tuż pod Operą Leśną jest parking. Rano było pusto!
Tym razem również brałam ze sobą nosidełko, ponieważ byłam pewna, że nie będzie gdzie zostawić wózka.
Tzn jak się później okazało, wózki zostawały przy wejściu, gdzie jest ochrona i kasa, ale nie wiedziałam jaką mam gwarancję, że Klary pojazd jeszcze będzie stał.
Nosidełko nas nie ograniczało.

Klara za wstęp nie zapłaciła nic.
My z Krzyśkiem po 7zł.
Na okienku w kasie biletowej była informacja, że garderoby również można zwiedzać, ale wstępu na scenę nie ma (wieczorem były kabarety, rano był montaż sceny i oświetlenia).

Bez problemu pochodziliśmy po trybunach.
Gdy ja byłam w Operze za dzieciaka, dach był pomarańczowy :P
Teraz jest śliczny biały dach. A krzesełka są drewniane i pojedyncze :)
Obeszliśmy ile się dało, ale w związku z ogromnym hałasem (próby dźwięku) nie spędziliśmy tam dużo czasu. My jak my, ale przecież mieliśmy maluszka na pokładzie i to o jej uszka się obawialiśmy.

Na koniec wizyty w Operze Leśnej szybkie przewijanie w toalecie (jest przewijak!), próby karmienia malucha słoiczkiem (ale wszystko inne taaaakie ciekawe!) i idziemy dalej. Tym razem Klara już na
nóżkach z tatusiem.



Taką Operę Leśną pamiętam...
zdjęcia: Internet


Po drodze do Opery i z Opery mijamy..Góralską Chatę w Sopocie :D
A, że było pusto.. i pora obiadowa.. postanawiamy zajść i zjeść. Tym bardziej, że Klara pod Operą jeść nie chciała, a do molo w Sopocie (gdzie zmierzaliśmy po Operze Leśnej) mieliśmy spory kawałek.
Obiad był przepyszny! Jak Klara zjadała moje gołąbki, tego jeszcze nie grali :P
I pobawiła się kamieniami :D
I przede wszystkim - mieliśmy krzesełko dla Maluszka! I obsługa była mega szybko! To lubimy!

Następnie wróciliśmy na parking, zostawiliśmy nosidełko w samochodzie, a zabraliśmy wózek.
I stamtąd już prościutko do centrum i na słynne sopockie molo!
Po drodze przejścia dla pieszych..podziemne, całe szczęście były podjazdy, bo schodów sporo! przejścia pod torami (windy! uf!) i jesteśmy na Monciaku!
A potem cudowny Dom Zdrojowy, no i molo!
W międzyczasie pogoda się zrobiła...upalna wręcz! 

Nasza Mała Podróżniczka już przegląda mapę!
Tzn Klara prowadziła nas na molo :P

Kupiliśmy bilety i wio!

Klara trochę poraczkowała tuż po wejściu na molo sopockie, później trochę ze mną, trochę z Krzyśkiem spacerowała na swoich nóżkach (trzymana oczywiście za rączki). Taki szał, że hej! no dziecko jak ze smyczy spuszczone :P
Ale podobało się jej bardzo i nie było dzikich tłumów, więc mogła tuptać.
Przeszliśmy do końca spacerkiem i tak samo wróciliśmy. Po drodze oczywiście pamiątkowe fotki.




Następnie zdecydowaliśmy się...pójść do Żabki, bo Brzdącowi zabrakło picia :D 

A później spacerem po najbliższej okolicy molo i doszliśmy do zejścia na plażę. Tam Klara spała już w wózku. A po pobudce miałyśmy pierwszy fizyczny kontakt z plażą i morzem.

Bardzo się Klarci spodobała woda.
Mogłaby biegać i biegać! 
A była przyjemnie chłodna, nie lodowata!

I gdyby nie to, że było dość późno (a u nas z reguły 21:00 to czas w którym kąpiemy i usypiamy naszą Dziewczynkę), zdecydowaliśmy się nie szaleć i nie zostawać nie wiadomo jak długo, bo jeszcze ponad godzina jazdy do Władysławowa przed nami.

Po drodze jeszcze drugi obiadek zjedliśmy, ale nie był tak pyszny jak ten ranny (góralski, domowy).
Klara prawie wcale nie chciała tam jeść tego co my, dostała więc kaszkę swoją ulubioną.

W drodze do willi, w której mieszkaliśmy, znowu miałam trochę zabawiania i trochę drzemkowania Maluszka.


Następne dni to włóczenie się po Władysławowie, plażing i ogółem odpoczynek.
W kolejce do zwiedzenia podczas tych wakacji: Gdańsk i Malbork!

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Cieszymy się, że do nas zaglądacie!!
Prosimy, zostawcie po sobie ślad w postaci komentarza!